Saturday, July 27, 2024

IV 07 (P.1) — WILCZA NOC

    Pół godziny zajęło jej dotarcie na miejsce, na szczęście była parę chwil przed umówioną godziną, a tam już czekała większość grupy. Gdy zatrzymała swoją maszynę, zsunęła ze swojej głowy kask, rozejrzała się po twarzach swoich towarzyszy, widziała tam wszystkich prócz Dragona i Rocky’ego. Brakowało jedynie braci, jednak mieli jeszcze kilka minut, by dojechać. Gdy tylko zsiadła z maszyny, usłyszała za sobą gwar dwóch silników i nie musiała się nawet odwracać, by wiedzieć, że przyjechali ostatni członkowie ekipy. Zajęła miejsce niedaleko Ivy, chwile później dołączył do niej Dragon i Rocky.
    — Dobra skoro jesteśmy wszyscy razem — oznajmił Derek, stojąc przed trybuną.
    Jednak był na tyle blisko, że wszyscy mogli go swobodnie usłyszeć nawet bez mikrofonu.
    — Nie będę się bawić w żadne przedłużanie i powiem wam od razu, kto jedzie. Zrobimy jeszcze szybki trening i będzie wolni — oznajmił lider grupy.
    Oparła łokieć na kolanie, opierając swoją głowę na dłoni, szczerze nawet nie była zainteresowana tym. Wiedziała, że ma znikome szanse być wybraną, ale nie zamierzała rezygnować nawet z szybkiego treningu.
    — Decyzja nie była łatwa, bo każdy z was ma znakomite umiejętności i nie zawiódłby gdyby został wybrany, jednak przez ostatnie treningi przyglądaliśmy się z Owenem wam uważnie i podjęliśmy w końcu oboje decyzje kto pojedzie wraz z nami do Hiszpanii — zaczął swój monolog Derek — Nie będę was trzymał w niepewności, bo zdaje sobie sprawę, że każdy z was ma swoje życie i sprawy — mówił, odruchowo zerkając na swojego przyjaciela, który stał tuż obok.
    Siedziała z wraz z innymi pogrążona w zupełnej ciszy, przysłuchując się swoim liderom. Była zupełnie przekonana, że wybór jej był najmniej brany pod uwagę, w ubiegłych tygodniach owszem była często na ćwiczeniach od rozstania z Michael'm nie opuściła żadnego treningu, jednak wiedziała, że nie popisywała się wcześniej. Jej konflikt z Michael'm, wpłynął na nią oraz jej obecność na torze, lecz było to pokierowane wyłącznie kradzieżą, której dopuścił się były narzeczony, a jeszcze wcześniej sama musiała zrezygnować z wyścigów, lecz było to zrozumiałe, zwłaszcza że nie mogła jeść. Nie nastawiała się specjalnie, że zostanie wybrana, bo wiedziała, że w ich grupie są dużo lepsi od niej i też tak było. Dlatego praktycznie bez braku jakiegokolwiek zainteresowała, siedziała na trybunach i słuchała dwojga byłych zawodowych motocyklistów.
    — Do rzeczy chłopaki! — mruknął nieco niezadowolony Rocky.
    Odwróciła delikatnie głowę w jego kierunku, nieco zaskoczona zachowaniem Ricka, który przeważnie był dużo bardziej cierpliwy od swojego młodszego brata. Czuł jej spojrzenie na sobie i widziała, jak lekko wzrusza ramionami, gdy ponownie odwróciła wzrok w kierunku Dereka i Owena.
    — Zdecydowaliśmy się, że pojadą Dragon i Alexis — wypowiedział wręcz na jednym oddechu Owen.
    Nikt nawet nie zdążył nic zrobić ani tym bardziej powiedzieć, gdy nagle starszy z braci Agresteów, poderwał się ze skrzypiącego siedzenia, a jego głos rozbrzmiał w nagłej ciszy, która ich wszystkich opanowała,
    — Chłopaki musicie wybrać kogoś innego na moje miejsce — oznajmił ku ogólnemu zaskoczeniu grupy.
    — Dlaczego? — padło pytanie z ust Ivy.
    Patrzyła jak starszy chłopak, schodzi na dół trybun, stając przy liderach, by po momencie odwrócić się w ich kierunku i oznajmić.
    — Przeprowadzam się z dziewczyną na nowe mieszkanie, a potem planujemy jechać do Paryża. — po czym zwrócił się bezpośrednio do starszych kolegów — Wybaczcie, że wam komplikuje wasze plany, ale nie dam rady przełożyć tego i tak dziś przyjechałem tylko na to spotkanie — przyznał.
    — No dobrze, skoro tak, jesteś wolny.
    Odczekali dobrą chwilę, patrzyli w ciszy, jak odjeżdża swoją maszyną. W chwili gdy zniknął za bramą wiodącą na stadion Derek i Owen jednocześnie odwrócili się do nich wszystkich.
    — Zanim podejmiemy decyzje, czy ktoś z was ma coś w planach?
    Było wręcz oczywiste, że teraz w okresie letnich, każdy ma plany, często wyjeżdża na wakacje, bo jak w przypadku jej ukończyła studia czy zwyczajnie brali wolne, by gdzieś wyjechać i odpocząć. Prześledziła spojrzeniem wszystkich wokół, po krótkiej chwili wstał Rocky.
    — Ja też odpadam — oznajmił.
    — I ja — odparła Ivy.
    — Elena? — zagadnął swoją dziewczynę Derek.
    — Kotek dobrze wiesz, że mam wyjazd z przyjaciółkami. Specjalnie wszystko ustalaliśmy pod twój wyjazd.
    Widząc, co się dzieje, jak każdy po kolei rezygnował, mając już własne plany na przyszłe tygodnie, tak naprawdę prócz niej nie został nikt do wybrania. Gdyby miała być szczera, owszem miała, wykupią, wycieczkę do Hiszpanii. Była ciekawa rozwoju sytuacji i nawet nie drgnęła gdy poczuła na sobie spojrzenia Dereka, Owena i Dragona, którzy wpatrzyli się w nią.
    — No co? — spytała, lekko wzruszając ramionami.
    — Plany? — spytał jednym słowem, jeden z liderów.
    Zapadła na moment chwila milczenia wręcz czuć było w powietrze nutkę napięcia oraz niepewności, która im towarzyszyła, a jej samej kącik ust drgnął nieznacznie do góry. Dostała szansę na wyjazd, na który nawet się nie przygotowywała, wręcz nie nastawiała się na wyjazd z nimi, jednak gdy patrzyła na nich, widząc ich wręcz błagające miny, z cichym westchnięciem opuściła ramiona, po czym rzekła:
    — Faceta nie mam, przyjaciele mają plany z drugimi połówkami, sama jedynie planowałam wycieczkę do Hiszpanii. Mogę ją odwołać, jeśli wam zależy, bym pojechała.
    — Byłabyś tak miła?
    — Pewnie i tak to ten sam kierunek. Zaliczka jedynie przepadnie, ale zrobię to dla dzieciaków.
    Nie od dziś los dzieci był jej cholernie bliski. Sama wychowała się w okropnych warunkach, gdzie brakowało nawet najpotrzebniejszych rzeczy, los dzieci z jej domu dziecka był po prostu smutny, gdy sama podrosła i była już nastolatką nie raz pomagała tym maluchom, czasami wystarczyła zabawa, spędzenie z nimi czasu, by zobaczyć ich uśmiech. Krzywda wobec nich było dla niej czymś, czego nie mogła znieść. Zawsze powtarzała, że dzieci są niewinne za to, co robią dorośli. To hojny gest, który zamierzała poprzeć. Nic nie jest bardziej wartościowe i cenne gdy widzi się uśmiech maluchów. Dlatego nie raz gdy miała wolny czas, jeździła do sierocińca, by spędzić z dzieciakami czas, czasami na zabawie, a nie raz nawet pomagała im coś piec. Radość tych brzdąców było nagrodą cenniejszą niż złoto.
    — Bardzo dobrze, nie trzymamy was dłużej, jesteście wolni — oznajmił Derek.
    Nie ruszyła się nawet z miejsca, kiedy wszyscy wokół się zaczęli zbierać i podchodzić do swoich maszyn, no może z wyjątkiem jej i Dragona, który siedział przy niej, najwyraźniej czekając, aż tor opustoszeje. Odniosła dziwne wrażenie, że chce z nią porozmawiać. Po kilku chwilach motocykl Dereka odjechał, a oni pozostali zupełnie sami i specjalnie jej to nie przeszkadzało, przynajmniej miała towarzystwo.
    — Co się stało między tobą a Mike?
    Jego niespodziewane pytanie nieco ją zaskoczyło. Spojrzała w jego kierunku, zdumiona. Zmarszczyła lekko brwi, patrząc na niego pytająco.
    — Mówiłaś, że nie masz faceta, co się stało?
    — O tym mówisz — mruknęła z głębszym westchnieniem — Rzuciłam go.
    — Myślałam, że się zaręczyliście — wspominał.
    Odruchowo zerknęła na swój nagi palec, gdzie jeszcze przez paroma miesiącami spoczywał z dumą piękny pierścionek zaręczynowych, teraz widziała tylko obicie skórzanej rękawiczki na swojej dłoni.
    — Bo tak było — odparła, spoglądając na niego — Ale ten kretyn mnie zdradził. Dowiedziałam się o tym i go zostawiłam — przyznała ze szczerością.
    Jakoś nie czuła wewnętrznej blokady, by nie mówić mu o tym, co się stało i tak od paru dni po sieci latał wywiad, w którym Mike i Taylor wspominają o swoim związku, a jej były narzeczony skłamał na temat ich rozstania. Nie miała problemu, powiedzieć zaufanym osobą co tak naprawdę się stało, bo prócz jej przyjaciółek, Anthony’ego oraz Chestera i Brada, który poznali, prawdę o ich zerwaniu tak kapela wiedziała, że nie są razem wręcz wielu ich znajomych, już poznało prawdę, że ich drogi się rozeszły, jednak tylko nieliczni znali prawdę, którą tylko ona mówiła. Czuła, że wpływ Taylor był tak silny, że jej były zdecydował się nakłamać dla swojej nowej ukochanej i wręcz w pewien sposób oczerniając ją jego byłą narzeczoną jednak czy czuła potrzebę wdawania się w medialny szum tylko po to, by naprostować tą zatajoną prawdę. To wyłącznie Mike odpowiada za swoje słowa, ona może powiedzieć bliskim prawdę, co się stało, lecz nie zamierzała tłumaczyć światu, dlaczego zostawiła Sandersa i naprostowywać jego fałszywe słowa. Sam w końcu zapłaci za te kłamstwa. Miała nadzieje, że karma wróci do niego wcześniej czy później.
    — Chyba mi nie chcesz powiedzieć, że cię zdradził z tą, którą ostatnio występował.
    Nie odpowiedziała, jedynie popatrzyła na niego, wymownie z lekkim uśmieszkiem na ustach.
    — Nie żartuje.
    — Chciałabym, ale to prawda i ta jego kobieta to tak naprawdę jego była, obecna żona.
    Zapadła głucha cisza między nimi, widziała, jak młody mężczyzna przeciera twarz dłońmi, wzdychając ciężko.
    — Skurwysyn pieprzony — mruknął pod nosem motocyklista — A wydawał się taki ułożony — mówił, a ona nie mogła pozbyć się wrażenie, że mówi to z ogromnym przekąsem.
    Popatrzyła na niego spod lekko przymrużonych oczu, po czym cicho westchnęła, mówiąc:
    — Pozory bywają mylące i wiesz co w tym zabawnego, że gdyby nie jego była, pewnie dalej by mi przyprawiał rogi i kłamał w żywe oczy — wyznała.
    Przywodząc w pamięci zdarzenia tamtego pamiętnego dnia, gdy cały jej świat po prostu legł w gruzach. W przeciągu kilku tygodni ze szczęśliwej przyszłej mężatki ponownie tytułowała się mianem singielki. Świat bywa przewrotny, im wystarczyło jedno zatajone zdarzenie, by zniszczyć cały budowany do tej pory świat, ich wspólna przyszłość stała się już jedynie odległym wspomnieniem ich obojga, a z chwilą gdy dowiedziała się, że jej nie doszły mąż, ponownie wziął ślub, wiedziała, że nigdy nie była traktowana przez Michaela poważnie, jeśli praktycznie po paru tygodniach bierze ślub ze swoją byłą żoną, jak miała ona się czuć. Odczuwała wrażenie, że potraktował ją przedmiotowo, że znaczyła dla niego ważną osobę, ale do chwili gdy ponownie nie spotkał swojej byłej i znalazł się z nią w łóżku. Niemal przeszył ją dreszcz obrzydzenia na samą myśl. Mogła, wiele znieś, jednak pewne granice nawet dla niej nie można przekroczyć w związku, a on to zrobił. Po części była wdzięczna, że to wyszło i mimo że nie było jej, z początku łatwo w końcu przerwała związek, który trwał już około trzech lat, to jednak musiała to zrobić. Nie wyobrażała sobie wybaczenia mu, zdrady nie było istotne co to za kobieta, oszukał ją, poszedł do łóżka, z inną będąc z nią, to jest coś, co nie podarowałaby.
    — Nigdy nie zrozumiem, jak można zdradzić swoją dziewczynę — skomentował — Cholera aż mam ochotę mu mordę obić — mruczał gniewnie — Jak nie zabronił ci jeździć do teraz to, czy on uważa się, że będzie zgrywać twojego pana, a ty masz być mu podległa.
    — Mike’owi mogę wiele zarzucić, ale czy bycie roszczeniowym też, sama nie wiem, co do tego konfliktu bardzo nie spodobało mi się jego zachowanie, ale po części rozumiem, że się wystarczył, widząc ten wypadek, jednak nie spodobało mi się jego zachowanie, jak bardzo pragnął zniszczyć we mnie samą chęć do jazdy. Motory to po części część mnie, gdyby wyzbył się Fire po części, pozbawił mnie jakieś cząstki duszy, wiem, że to może brzmi abstrakcyjnie, ale tak jest.
    — Chciał ci to odebrać, a ciekawe jakby sam czuł się gdybyś zabroniła mu tworzyć muzykę. Tak można się pogubić, ale nie można być aż tak roszczeniowym w związku. Odrażające!
    — Chciał to zrzucić na alkohol, że nic nie pa…
    Widziała w blasku pobliskiej latarni spojrzenie oczu Dragona, który odwrócił się do niej, spoglądając na nią a ona mogła ujrzeć wręcz nie dowierzanie. Zdumienie absurdalnością jej słów a raczej, płytkością tłumaczeń jej już byłego partnera. Chyba wiele osób zna, ten typ ludzi nie zależnie od płci i nie chodzi jedynie o mężczyzn którzy zatraceni chwilą i wdziękiem pewnej piękności w klubie, pomimo wybitych procentów jest w pełni świadomy tego co robi, jak ją podrywa a ich chwile kończą się w łóżku. Jego kręgosłup moralny staje się giętki w momencie gdy zabawia się z przypadkowo poznaną dziewczyną na klubowej zabawie mając już ukochaną i tak jest w przeciwnym kierunku. Ich wyjaśnienia potem zrzucane są na alkohol nawinie myśląc, że argumentacja o zaniku pamięci przez niego, pomoże im uratować swój związek i przekonać oszukaną ukochaną osobę by nie odchodziła.
    — Żartujesz!? — spytał, a ona wyczuła jak jego głos się podnosi — Czyli facet zabił i przespał się ze swoją byłą, a potem gdy odkryłaś prawdę próbował cię przekonać wymówką która jest stosowana przez wielu — dziwił się — Czy naprawdę on uważał cię za mało inteligentną czy bystrą osobę nawinie będąc przekonanym, że jednak to faktycznie się uda, że pójście drogą którą obiera większość facetów czy kobiet po zdradzie zdoła cię przekonać byś od niego nie odchodziła — niedowierzał.
    — Wiem, że brzmi to jak komedia, jakiś żart ale tak — przyznała szczerze — Próbował tą tandetną wymówką zmusić mnie bym nie odchodziła od niego.
    Czuła jego przeszywające spojrzenie na sobie, gdy wręcz wpatrzył się w nią. Pokręciła przecząco głową, dając mu wyraźny znak, że w takie brednie nie wierzy. Cholera była granica przyzwoitości, którą się nie przekracza, a Mike właśnie to zrobił. To naprawdę było zabawne, że siedziała wraz z Dragonem, który od dłuższego czasu bez skutecznie szukał dziewczyny i ona, która zaledwie przed kilkoma miesiącami była zaręczona, siedzieli i obgadywali jej związek. Mimowolnie z jej piersi wydobył się nagły chichot, co zwróciło uwagę młodego mężczyzny i widziała kątem oka, jak patrzy w jej stronę, z nieco pytającym wyrazem twarzy.
    — Co za palant — wymruczał pod nosem.
    Odwrócił od niej spojrzenie, widziała jak spogląda momentalnie na swój motocykl, kręcąc wręcz z niedowierzaniem głową.
    — Może i jestem młoda, ale głupia nie jestem — odezwała się ze stanowczością w głosie — Naiwność mogłam sobie zarzucić ponad dziesięć lat temu gdy wchodziłam w swój pierwszy związek. Życie mnie ogromnie doświadczyła i nie dam się nabrać na tak żałosne sztuczki manipulacyjne.
    — Nie wierzę co tacy faceci mają w głowie, myśląc że kobiety są tak naiwne — mruknął z niezadowoleniem — I mając do czynienia z tak inteligentną dziewczyną jak ty. Widać po tobie że nie należysz do osób głupich, gdy masz podjąć decyzje która nie do końca może być efektowna, długo nad tym myślisz i naprawdę ten naiwniak sądził że dasz się nabrać na cos takiego!?
    — Wiesz absurdem tej sytuacji jest to, że on dostał jedną szansę parę dni przed tymi zdarzeniami, jednak wszystko się nagle zepsuło bo nie upilnował swojej kochanki która zaczęła go sypać — skomentowała z kąśliwością.
    Powstrzymała pomruk niezadowolenia, na wspomnienia tamtego dnia, gdy wszystko na co pracowała do tamtej pory w związku legło w gruzach po raz kolejny. Myślała jeszcze w Hiszpanii czy danie mu kolejnej szansy jest właściwe czy się na tym nie przejedzie. Czy podejmuje rozsądną decyzje. Pokierowała się emocjami i uczuciami zamiast zdrowym rozsądkiem i została okrutnie zweryfikowana przez los który pokazał jej komu tak naprawdę wybaczyła. Jakie oszustwo przed nią ukrywał.
    — Obrzydliwe — wymruczał Dragon — Odnoszę wrażenie że istotniejsze dla niego był problem w spodniach niż lojalność.
    — Tym to może zająć się obecnie jego żona, ja trzymam się z dala od takiego dość niemoralnego zachowania. Skończyłam z nim i mogę powiedzieć że nie żałuje tej decyzji. Podjęłam jak najbardziej słuszną decyzje zgodną z moim sumieniem i nie istotne jest to, że moje serce poczuło się zranione ono w końcu się wyleczy a ja nie zamierzam wybaczać komuś kto nie potrafił stanąć ze mną twarzą w twarz i przyznać się do tego, że mnie oszukiwał przez kilka tygodni, między czasie próbując zmienić mnie i zmusić do rezygnacji z tego co kocham — dodała.
    Może i ta rozmowa początkowo wydawała się jej nie na miejscu, bo rozmawia o swoich problemach miłosnych z Dragonem, jednak ta dyskusja sprawiła że poczuła się jakby ostatecznie się wygadała, mimo rozmowy z terapeutką, to jednak rozmowa na neutralnym gruncie sprawiła, że naprawdę ta rozmowa sprawiła że poczuła się dziwnie wolna od bagażu doświadczeń z ostatnich tygodni.
    — Kretyn…
    — Owszem, mi na usta cisną się gorsze wulgaryzmy ale sobie pozwolę je oszczędzić — skomentowała — Poza tym mam ciekawszą propozycje.
    Podniosła się w końcu z siedzenia i zwróciła się do przyjaciela, który wciąż siedział na swoim miejscu.
    — Mam wino, piwo albo whisky, dołączasz się do zabawy? — zagadnęła z lekkim uśmieszkiem.
    Nie miała nic konkretnego na myśl, chciała jedynie zaprosić go na wspólny wieczór, który mogli spędzić razem, nawet pijąc alkohol i tak trening ostatecznie im odwołano, a oni oboje jak widać, nie mieli żadnych planów na ten wieczór.
    — Kusząca propozycja — stwierdził motocyklista, wstając z siedzenia i stając przed nią.
    Musiała lekko zatrzeć głowę do góry, by na niego móc spojrzeć, lekki błysk skrył się w jego oczach, gdy myślał nad jej propozycją, która wydawała mu się nader kusząco. Stali przez moment w zupełnej ciszy, po czym zobaczyła, jaklekko skinął głową, co wystarczyło jej, by wiedzieć, że się zgodził.
    — Jedź za mną — nakazała.
    Wsunęła na swoją głowę kask, podchodząc do swojego motocykla, wsiadła na niego. Tuż po chwili odpaliła silnik, widziała kątem oka jak Dragon, podchodzi do swojej maszyny, nie wiele się zastanawiając, ruszyła przed siebie.
    Wyjechała na ulice i pojechała tą samą drogą, która wiodła do jej osiedle, słyszała za sobą ryk silniku motocyklu Dragona gdy jechał w ślad za nią. Mrok pokrył całe niebo, uliczne lampy oświetlały drogi, na których przejeżdżały kolejne sznury aut. Po paru dłuższych minutach udało się jej dotrzeć na osiedle. Wjeżdżając przez bramę, dostrzegała ścigacza swojego przyjaciela, który zrównał się z nią.
    Po krótkiej chwili zatrzymali się na podziemnym parkingu, zsiadając ze swoich motocykli, zsuwając kask z głowy, stanęła przed kumplem, który stał przed nią ubrany w zupełnie podobny strój co ona, czarne dopasowane do jego nóg spodnie, skórzane ciężkie buty z ćwiekami, a do tego skórzana kurtka, która była wręcz nierozłącznym elementem garderoby każdego motocyklisty. Ciemne włosy, które do tej pory były zaczesane do tyłu, kask zniszczył nieco jego fryzurę, ale nie mogła powiedzieć, że nadal nie wyglądała dobrze. Nawet nie zwróciła wcześniej na to uwagi. Zbyt gwałtownie odwróciła głowę, gdy w jej umyślę zaczęły się kłębić dość niemoralne myśli, bo do tej pory nie sądziła, że może spoglądać na swojego kompana w wyścigach czy treningach jako na osobę dość atrakcyjną. Mężczyznę który mógłby uznać go w kanonie chłopaków którymi bylaby zainteresowana i oczywiście nie myślała o aspekcie miłosnym a raczej seksualnym, co wręcz sprawiło, że poczuła jak po jej ciele przebiega dreszcz.
    Odwróciła wzrok, bo nie chciała dać po sobie poznać, że jej umysł dręczyły dość lubieżne myśli o nim i to było z jednej strony niezwykle pociągające a z drugiej równie przerażające, że zainteresowała się przyjacielem z którym łączyła ją wspólna pasja do motocykli.
    Jednak jej przekonanie było mylące, że tylko ona oczami swojej wyobrażni widziała swojego bliskiego kolegę którego mogła bezkarnie rozebrać, nie mieć pohamowania, do tego by czuć jego nabrzmiałe ciało i mieć usilne pragnienie by połączyło ich tej nocy coś więcej niż jedynie wspólnie spędzony wieczór.
    Naiwnością było sądzić, że jej sugestia było tylko propozycją do spędzenia wspólnie wieczory, a nie zawierało w sobie żadnego podekstu który można było inaczej zinterpretować niż tak jak myślał o tym młody motocyklista. Gdy widział przed sobą, powoli zbliżający są windę na ostatnie piętro. Wykorzystał moment i wcisnął przycisk blokady, zatracona w swoich myślach młoda artystka nie dostrzegła tego momentu.
    Strojąc nadal oparta o jedną ze ścian, widział jak spiera swoją nogę na krawędzi ściany. Wykorzystał moment jej nie uwagi i zbliżył się na znacząc odległość. Momentalnie zobaczył jak podnosi na niego wzrok, a w błękicie jej oczu dostrzegł zdumienie i zaskoczenie, jednak nie umknęło jej uwadze, jak kącik jej ust delikatnie podnosi się do góry, gdy oparł dłoń na metalowej ścianie tuż obok jej głowy.
    Spoglądała wprost w ciemne oczy Dragona, nie dostrzegła momentu gdy ujął jej podbródek i pewnie podniósł go ku górze, nie zdążyła nawet mrugnął gdy poczuła jego usta na swoich i pierwsze co poczuła to zmysłowość jego warg. Nie potrafił zaprzeczyć temu że gdy czuła namiętność jego pocałunku nie mogła na razie mu odmówić tego, że nie poczuła tej charakterystycznej woni podniecenia, gdy niespodziewanie poczuła jego dłoń którą nadal skrywał pod ciemnym materiałem skórzanej rękawiczki i przyciągnął znacznie bliżej siebie. Nie chciała pozostać bierna, jednak z tyłu głowy nadal dręczyła ją jedna myśl, która nie dała wytchnienia i może to było dość błachę jednak wolała uniknąć dość kompromitującego nagrania wideo zawłaszcza, ze czuła jak dłonie chłopaka wdzierają się jej bezkarnie pod kurtkę i podciąga nieznacznie koszulkę która miała pod sobie, a swoimi pocałunkami powoli zszedł na jej obojczyk.
    — Wiesz, nie chciałabym ci przerywać tej zabawy ale wydaje mi się że mamy mały problem — zauważyła.
    To momentalnie go otrzeźwiło. Widziała jak prostuje się i spogląda na nią zdumiony a jednocześnie niezrozumiale.
    — No chyba…
    — Radziłabym przenieś się do mnie — zasugerowała z lekkim uśmiechem, gdy ujrzała przebłysk niepokoju i obawy, jednak jej radość która skrywała na ustach sprawiła, że momentalnie mu ulżyło — Chyba oboje byśmy nie chcieli, by nagrania naszej zabawy widzieli ochroniarze? — powiedziała, spoglądając na niego z lekko przymrużonymi powiekami.
    — Punkt dla ciebie Fire — odparł spokojnie.
    Odblokowała windę która po chwili ruszyła i niespełna chwile potem wyszli za metalowych drzwi na korytarz na ostatnim piętrze. Podeszła do drzwi swojego mieszkania, wyjmując klucz z kieszeni i wkrótce otworzyła je i weszła do ciemnego mieszkania, momentalnie wręcz chwyciła Dragona za kraniec otwartej kurtki i wciągnęła go do środka. Włączyła światła niedbale rzucając kluczyki na pobliską komodę i nie wiele się zastanawiała, wciąż kruczo trzymając dość śliskiego materiału jego kurtki, pchnęła go na pobliską ścianę i niemal od razu zatopiła się w pocałunku jego namiętnych ust.
    Nie pozostał jej bierny na to, gdy odwzajemnił jej gorący pocałunek, tym razem ani na moment się nie hamując, gdy jego dłonie zaczęły podnosić jej kurtkę, po czym podniósł skraj jej podkoszulka czuła chłód jego rękawic na swoim ciele, a ona sama wędrowała swoimi dłoni po jego szyi i lekko odsunęła klapy jego kurtki. Na moment jednak odsunęła swoje ręce i zsunęła ze swoich ramion swoją kurtkę która upadła tuż przy niej, a ona wręcz wyszeptała do jego ust:
    — Zbędny element — wymruczała.
    — Szybka jesteś Fire — skomentował cicho,
    — Ty to mówisz który już by chętnie mnie pozbawił biustonosza — prychnęła, czując jego dłonie na swoich piersiach, co nie pozostało bez jego reakcji.
    Widziała jak uśmiecha się pod nosem, jednak musiałaby być ślepa by nie dostrzec tego uśmieszku na jego ustach. Jednak co nie dało się ukryć, to widok jego już bardzo nabrzmiałych spodni, co mogła zobaczyć kątem oka, gdy zerknęła w dół, lecz po chwili i też zaczęła odczuwać na biodrze jego rosnące podniecenie w spodniach.
    — Nie za ciasno przypadkiem? — spytała zaczepnie.
    — Bezczelna jesteś — furknął z urazą.
    — Może i jestem bezpośrednia — stwierdziła z przekąsem.
    Nie zamierzała jednak się hamować i w następnej chwili uchwyciła jego męskość która z każdym chwilą stawała się coraz bardziej nabrzmiała w jego już ciasnych spodniach, oznaczając się na tle. Mocniej chwyciła, co wręcz spotkało się z cichym jękiem z ust młodego motocyklisty.
    — Ale jestem przynajmniej szczera i chyba ktoś wymaga by pomóc mu pozbyć się ciśnienia — skomentowała.
    — Fire… — warknął przez zaciśnięte zęby.
    — No nie oszukujmy się Dragon ktoś tu wymaga uwagi i chętnie się tym zajmie — powiedziała uśmiechając się do niego bezczelnie.
    — A myślałem że tylko na torze nie można cię poskromić — skomentował.
    — Dragon, bywam i lubię bywać niegrzeczną dziewczynką — stwierdziła z bezczelnością.
    Nie pozwoliła mu nawet odpowiedzieć, gdy ponownie ujęła jego usta w swoje by posmakować ich ponownie. Nadal wyczuwała w nich zapach mięty jednak wręcz była pewna że to posmak gum do żucia i pasty. Pragnęła zakosztować namiętności która ją zniewoliła i nie zamierzała się w żaden sposób hamować.
    Dopiero po krótkiej chwili odsunęła się od jego ust, czuła jak kącik jej ust podrywa się do góry, gdy opinała pasek jego spodni. Klamra upadła i wkrótce mogła dobrać się do guzika w ciemnych jeasnach a zamek błyskawiczny nie stanowił problemu. Niemal wręcz wsunęła rękę pod jego bokserki i poczuła jego członka i niemal w momencie gdy wyjmując go spod bielizny, mimowolnie oblizała koniuszkiem języka swoje usta, gdy ujrzała jego już powoli stojącą męskość rzuciła okiem, by potem spojrzeć na niego powoli przesuwając dłonią po jego męskości.
    — Pyskaty na torze w seksie taki cichy? — spytała bezczelnie.
    — Nie! — syknął cicho, czując jak zaczęła pieścić koniuszkiem palca jego męskość — Przestać się zgrywać i zrób co masz, zrobić.
    — A może nieco grzeczniej? — zasugerowała, spoglądadając na niego wymownie.
    Widziała jak zagrywa usta, dopiero po chwili odpowiedział z jękiem:
    — Zabaw się i nie pogrywaj ze mną, bo pokaże ci że potrafię ukracać tak nieposłuszne dziewczyny! — zaczął się odgrażać.
    — To dziwne ale… — mówiąc to nie powstrzymała się przed pieszczeniem jego prącia — Ale na to czekam — rzekła, po czym przykucnęła przy nim.
    Zsunęła lekko jego spodnie oraz bokserki drugą dłonią, po czym nie hamując się ani przez moment i wręcz przejechała swoim językiem po całej jego długości, niemal czuła jak drży, gdy przebiegła nim po jego prąciu. Słyszała jego głośniejszy pomruk zadowolenia, gdy wsunęła kraniec jego główki tuż pomiędzy swoje wargi i pieszcząc jego koniuszek swoim językiem mogła słyszeć i wręcz widzieć jak poddany jej namiętności zupełnie się jej poddaje. Bawiła się tak przez dłuższą chwile, by w końcu móc ująć jego męskość niemal w całości nie powstrzymując się ani na moment przed pieszczeniem go językiem, by po chwili wyjął go lecz na krótki moment, tylko po to by po chwili móc ponownie zakosztować go w całości. Nie dało się jednak ukryć tego jak z każdym momentem tej jej zmysłowej zabawy słyszy jego zadowolone jęki. Nie zatrzymała się ani przez jedną chwile pieszcząc go i bawiąc się aż do momentu gdy nie doszedł w pełni zadowolony z pomrukiem jej przezwiska.
    — Dwa zero dla mnie Dragon — skomentowała, gdy wreszcie się podniosła.
    — Zaraz nie będzie ci tak do śmiechu Fire — stwierdził z przekąsem, ocierając jej ust wieszchem kurtki.
    — Myślisz że mnie ukarzesz za co? — spytała prowokacyjnie.
    — Chyba lubisz prokować — rzucił, na co uśmiechnęła się w odpowiedzi z uroczym wdziękiem.
    — Skoro tak chcesz się bawić — rzekł, nawet nie dostrzegła jak rozpiął jej spodnie i pewnym ruchem zdjął jej z bioder.
    Niemal nie dostrzegła jak chwyta ją za bok i pewnym ruchem wręcz przyciąga do siebie, ówcześnie odwrócił ją do siebie, czuła niemal w następnej chwili jak gwałtownie i stanowczo wsuwa się w nią od tyłu, nie było jednak w tym nic z brutalności lecz z pewności siebie gdy wręcz wsunął się w nią w następnej chwili i przyciągnął do siebie, szeptają do ucha:
    — Zapewnię cię, że to dopiero początek — zamruczał rozkosznie.
    I prawdą było, że był to zaledwie początek ich zmysłowej nocnej zabawy.

No comments:

Post a Comment